Odżywianie po porodzie
Zapewne wiele razy po porodzie usłyszysz- „Nie jedz cytrusów, kapusty, fasoli...". Nawet w szpitalu. A właściwie - już w szpitalu! Ostatnie doświadczenie na oddziale położniczym bardzo mnie zasmuciło. Mając kontakt na co dzień z Certyfikowanymi Doradcami Laktacyjnymi, czy położnymi będącymi na bieżąco z aktualnymi zaleceniami, nie mogę się nadziwić że standardy szpitali pod tym względem wciąż tak bardzo kuleją. „Lekkostrawna dieta matki karmiącej". Na śniadanie biały chleb z margaryną i wędliną, zupa mleczna z rozgotowanym białym makaronem, na obiad gotowane ziemniaki, gotowany schab i buraczki, na kolację powtórka ze śniadania.
Czy to ma służyć za przykład właściwego odżywiania kobiety 1) po porodzie 2) Matki Karmiącej 3) zdrowego człowieka???
Po pierwsze, NIE ISTNIEJE DIETA MATKI KARMIĄCEJ, czyli tak zwana dieta eliminacyjna, lekkostrawna etc. Bez odpowiednich wskazań medycznych, poprzedzonych badaniami nie możemy zdiagnozować że dany produkt zjedzony przez mamę szkodzi dziecku. Ponadto mleko mamy wytwarzane jest z krwi a nie z zawartości jej żołądka o czym przeczytacie na naszym portalu zapewne niejednokrotnie. A kolki u dzieci były i będą ze względu na niedojrzałość układu pokarmowego maluchów.
Po drugie - czy ta „lekkostrawna" strawna dieta naprawdę ma sprzyjać regeneracji sił po porodzie czy raczej osłabić organizm? Jak długo ma ona trwać? Co oznacza „na początku karmienia"? Dla jednej kobiety początkiem będzie pierwsze sześć tygodni, dla drugiej pierwsze pół roku. Przez pół roku jeść tylko gotowane mięso i marchewkę? - dziękuję bardzo. Morfologia z marszu spada, depresja poporodowa gwarantowana. Dieta bazująca na samej lekkiej białej mące, nabiale i mięsie wcześniej może zakwasić, wykończyć i doprowadzić do zaparć (a w konsekwencji hemoroidów).
Zamiast tego zaproponuję Wam przepyszny rosół, gotowany na wolnym ogniu, najlepiej ze swojskiej kury. Pełen regeneracyjnego kolagenu potrzebnego zwłaszcza teraz. Można gotować ją wg receptury Kuchni Pięciu Przemian, ja gotuję bardziej tradycyjnie. Pełen warzyw (w tym cebuli, czosnku) z odrobiną kminku, tymianku, kurkumy, pieprzu białego, najlepiej z kaszą jaglaną. To dopiero stawia na nogi!
A poza tym? Duuużo kolorów na talerzu - warzyw, owoców, kasz, mięsa, nabiału. Gotowane, smażone, duszone- macie być zdrowe i pełne sił witalnych!
Fragment z Kursu Szkoły Rodzenia z Anną Nowak-Dudą o mitach diety mamy karmiącej:
https://www.facebook.com/127723311188730/videos/182070473115674